top of page
  • Zdjęcie autoraBuk Bukowski

Biały Puchaty Króliczek- fragment opowiadania

Słońce ukrywało się coraz głębiej. Zapadała noc, a wraz z jej nadejściem na

czarnym firmamencie rozbłyskiwały kolejne srebrzyste gwiazdki — jedne jaśniejsze, a

inne bardziej nieśmiałe, niektóre ukrywały się za chmurkami.


— Kiedy mieszkałem na Łące, niebo dziurawiło tysiąc razy więcej gwiazd. Co

się z nimi stało? — zapytał Króliczek.


Szczur po raz kolejny wzruszył ramionami.


— Może też nie przepadają za tym miejscem i wolą być gdzie indziej? —

odpowiedział pytaniem Szczur, nie do końca przekonany.


Księżyc wciąż wisiał na niebie niczym srebrna tarcza, chronił zasypiające

Miasto przed mrocznym obliczem nocy.


Szczur wpatrywał się rozmarzony w świetlisty glob, a Króliczkowi zdawało się,

że jego nowy przyjaciel wędrował daleko, daleko stąd. Nie chciał mu przerywać tej

niesamowitej podróży; by umilić sobie czas, zaczął szukać Gwiezdnego Królika. Na

Łące było go widać, a gdy podczas swawoli zdarzało mu się odbiec za daleko,

odnajdywał drogę do rodzinnej norki kierując się w kierunku prawego ucha

Gwiezdnego Królika. Gdyby nie on, pewnie rozszarpałyby go kuny albo wilki.


Sam widok gwiazdozbioru, gdy budził się w ciemną i ponurą noc, wstrząśnięty

koszmarem i poruszony smutkiem czy samotnością, wychylał pyszczek z norki,

sprawiał, że Króliczek mógł poczuć się bezpieczniej. Zawsze na straży. Zawsze. W

Ludzkim Mieście, nad którym wisiała gęsta kurtyna ich własnych demonów i cieni,

gdzie nawet blask Psiej Gwiazdy, do której śpiewały wilki, za którą podążały lisy,

wydawał się być mdły, lodowy i obojętny. Majestatyczny, króliczy gwiazdozbiór ginął

w chmurze niespełnionych marzeń, ukryty pod zasłoną dymu i smrodu, a jego

świetliste oko nie docierało do miejsca, w którym Króliczek przebywał obecnie.





Lis W.A. Mikulska

361 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

WSPIERAM TO!

bottom of page