NA ŁĄCZACH
Chciałabym to wszystko powiedzieć,
ale nie mogę.
Nie znam języka,
w którym czuję.
Mam nadzieję, że słyszycie co szepczą myśli, o czym szumi sercu krew.
Iwaly
PŁYNĘ PRZEZ CZAS
Śniłam o tęsknocie.
O miejscach i ludziach.
Coś przebudziło mnie o świcie.
Za oknem, świat spowity był
Waszymi oddechami
rozświetlonymi wątłym,
złotym blaskiem.
Wstaliście, pomyślałam. I poszłam spokojnie dalej spać.
Iwaly
PŁOMIEŃ Wbiegłam za Tobą z krzykiem do pokoju. Zapaliłeś mi świeczkę, bo wiedziałeś, że lubię pisać przy jej blasku. Choć myślałam, że jak zwykle psocisz mi się, próbujesz zdenerwować i zająć miejsce przy komputerze. Zrobiłam jej zdjęcie, wiedząc że kiedyś zostanie mi już tylko wspomnienie.
Dziś zapalam światło Tobie.
Wam. Wszystkim, których noszę w pamięci, we krwi.
Jest niedziela. Jem cukierki pudrowe, ale nigdzie nie jedziemy.
Nikt nie czeka. I nie grają w tle Zwariowane Melodie.
Coraz mniej osób przy stole prosi o buraczki.
Iwaly
KAWAŁEK PLACKA Albo chociaż skibkę chleba z dżemem- byle by było coś słodkiego do kawy. I te błyszczące, brązowe oczy, które biegały w prawo i lewo, kiedy snuły historie o swojej młodości.
Miska po cieście lub widełki z miksera- do podziału, do oblizania, żeby ciasto się udało. I te zamyślone, błękitne oczy, które skradłam wraz ze zmarszczoną brwią. Oraz pypeć na języku, który zawsze było widać gdy się śmiał. A robił to często.
Prośby do Anuli, o kawałek ciasta na próbę zanim blaszka trafi na stół przed gości. I te roześmiane oczy, srebrne włosy i papieros wystający spod wąsa, ruszający się, gdy wołał, ELA!
Iwaly
KOŁO Słoń nadepnął Ci na ucho, ale chromoliłeś to, z Waglewskimi na głośnikach. Choć wolałeś Orbisona. Tupiąc nie do rytmu nogą i mrucząc pod nosem. W niedzielę. Której nigdy nie lubiłam. Coraz częściej wiem dlaczego. Instynkt wiedźmy nie kłamie.
Iwaly
Comments