MÓJ STOSUNEK DO BOGA
Widziałam dzisiaj boga
Stał koło mojej katedry
Był taki jak mówili
Był czarny, był wysoką kobietą
O przepięknych długich nogach
W krótkiej spódniczce,
Powiedział mi, że jest buddystą
Miał dorysowane trzecie oko pomiędzy brwiami
- A to nie hinduizm?
Popatrzył na mnie swoimi oczami
Przepełnionymi zmęczeniem
On tak naprawdę tamtej niedzieli nie odpoczywał
Dla niego też niedziela to dzień cwela był
- To nigdy nie chodziło o religie
Ale o idę miłości
Powiedział, zapalił papierosa
Uśmiechnął się, patrząc na palenie zabija
Go chyba to nie dotyczy
I odszedł w stronę plaży
Ludzie patrzyli z niedowierzaniem
Część Hiszpanów mówiła hola, guapa
Część Polaków mówiła czy jej nie tak głupio w takiej krótkiej spódniczce
A on szedł przed siebie
Patrzył wkoło, nikt nie wiedział, że to jest bóg
Spalał papieros za papierosem
I w momencie, w którym wszedł na wodę
I szedł po niej – podejrzewam, że miał
Coś do załatwienia w Afryce
To nikt go nie zauważył,
Bo wszyscy byli wlepieni w telefony
Roxana Lewandowska
ZA CHWILĘ
Kiedyś powietrze było bardziej żółte, gęste.
Zapewne od papierosowego dymu,
bo palić można było wszędzie.
Czas płynął wolniej.
Niemal stał w miejscu.
Ociekał nudą.
Jak w niedzielę.
A jednak płuca były pełniejsze.
Nie dygotały jaku przerażonej myszy.
Iwaly
Fot. Roxana Lewandowska
Comments