MÓJ KRAJ
Tam gdzie wierzby
wplatają babie lato
w warkocze
i smętnie grają na fujarkach zmierzchu
Tam gdzie jesień melancholię
we fiolety dmucha
Mój Kraj
To ulice mego miasta
tu w pyle chodnika
wlecze się
nieznane jutro
Tu szczęście moje
i ból i łzy
i wieniec pełen
zakurzonych marzeń
Krystyna Grys
POZNAŃ, LESZNO
Daleko stąd
za kilka lat
będziemy-Spójrz na marzenia
gdzieś wpław i wbrew
gdzieś wciąż i szept
będzie nas cicho odmieniać
Terrorozgiełk
hoduje wrzask
Krzyczymy aż pękają serca
bo jest jeszcze coś
bo jest jeszcze czas
Chcę słyszeć Twe imię na nowo
Wojciech Sieracki
Po Kambodży
PODRÓŻNIKU
Jak być dalej takim samym człowiekiem
Jeżeli widziało się ludzi na ulicach umierających
Jeżeli dziecko popijało benzynę schowaną
W butelce po coca coli i nawet nikt nie zareagował
Bo im mniej mord do wykarmienia tym lepiej
Jeżeli widzi się zachód słońca po drugiej stronie oceanu
W człowieku coś pęka,
To chyba jakaś mała nitka w górnej części lewego oka,
Do teraz nie wiadomo za co ona do końca odpowiada,
I zaczyna się widzieć zupełnie inaczej
I nagle okazuje się, że tak naprawdę nie ma powrotów
I nigdy nie było nawet ich możliwości
Roxana Lewandowska
NIEZNOŚNE ECHO
Żuczek gnojarz,
który toczy słowa.
Z mózgu, z serca
przez krew do atramentu.
Całe linijki, kartki,
zabazgrane łajnem.
Krzyczącym.
Za bardzo i za mało
w każdą stronę.
Jak przez kalkę
same cienie,
marne odbitki,
niewarte głosu.
Utoczyć, potoczyć, wprost do rynsztoku.
Świat już wie.
Iwaly
Fot. Wojciech Sieracki
Comments