top of page
Zdjęcie autoraBuk Bukowski

Ale w nas dużo życzenia wszystkim jak najgorzej

Ostatnio odwiedziłam Polskę, bo zostałam zaproszona na Wyspę Literacką w moim rodzinnym mieście, Gubinie. I tak jak się w ogóle wystąpień publicznych nie boję, tak przyznaję, że przed tym wydarzeniem nerwy zjadły mnie totalnie. Bo na tym wydarzeniu był też Pan Krzysztof Zanussi. I uświadomiłam sobie, że zaproszenie jego i mnie na to samo wydarzenie to tak trochę jakby pozwolę sobie zapożyczyć metaforę mojej koleżanki (Daria, buziak!) zaprosić Baracka Obamę i… kogoś kto lubi politykę i w sumie coś tam już sobie zaczyna, no załóżmy, że dostał się do Rady Miasta niedawno. No przepaść. I bałam się, że ta różnica między nami mnie przygniecie totalnie.


Wiecie co jest najgorsze w byciu młodym fotografem czy poetą? Bycie młodym. I już tłumaczę dlaczego, ale jeszcze wróćmy na chwilę do Pana Zanussiego.

Siedziałam i słuchałam go jak zaczarowana, bo uwielbiam ludzi z pasją. I ktoś z publiczności zadał mu pytanie, czy niedługo nastąpi koniec polskiego kina, bo już nie ma dobrych nowych reżyserów. I pan Zanussi odparł, że on bardzo wierzy w młodych. I pociągnął się dialog o moim pokoleniu. I wiecie ja normalnie słyszę narzekania na nas. Że pokolenie, któremu wszystko się należy, że nic nam się nie chce, leniwce totalne, uzależnione od smart fonów. I wygląda na to, że pan z publiczności też takie miał zdanie o nas. Ale Pan Zanussi spokojnie tłumaczył, że młodych trzeba wspierać. Pokazywać, że się da. Poświęcać swój czas, a nie się wywyższać. I później się wzruszyłam jak zamieniliśmy kilka słów ze sobą, a pan Zanussi miał moje no funciona w rękach. I rozmawialiśmy jak równy z równym by się chciało powiedzieć. I to tak jakoś dodało mi wiary w siebie.


Dwa lata temu w Londynie w lumpeksie spotkałam Orlando Blooma. Pogadaliśmy chwilkę, pytał czym się zajmuję i jak powiedziałam, że w sumie to piszę wiersze i robię zdjęcia, ale tak najbardziej na świecie to chciałabym być reżyserem to wyciągnął swój telefon i poprosił bym w notatkach napisała swoje imię i nazwisko. A jak zapytałam po co to odpowiedział, że jak już będę tym reżyserem to będzie się chwalił znajomym, że spotkał mnie w lumpeksie, że dotknęliśmy tej samej koszulki. Nawet nie wiesz ile frajdy mi to dało i ile razy mi się czegoś nie chciało zrobić, ale śmiałam się sama do siebie mówiąc, że muszę to zrobić i skończyć, bo Orlando czeka, by opowiedzieć znajomym, że mnie zna.


W Polsce dalej jest takie jakieś utrudnianie życia młodszym artystom. Wmawia im się, że nie dadzą rady, że na ich miejsce jest milion innych chętnych, że się nie przebiją. A okazuje się, że te wielkie osoby robią wszystko co możliwe by ci mali czuli się wielcy. I chyba to świadczy o ich wielkości.


Jasne, ze nie musicie wspierać młodych artystów. Ale przysięgam Wam, że jak wasze prognozy się nie sprawdzą i jednak im później wyjdzie – to właśnie Wam będzie cholernie głupio.


Życzę Wam jak najlepiej. I jak najmniej złości,


Roxana Lewandowska



128 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comentarios


bottom of page